Premierowy odsłuch nowego krążka Cremaster!

Na przełomie października i listopada zmaterializuje się w formie płyty pleśniowej nowy album Cremaster zatytułowany zwiewnie „Wcale nie jestem zadowolony z tego co zrobiłem dotychczas i mam zamiar zacząć od początku”.

Obrońcy metalu po raz piąty wchodzą do tej samej rzeki serwując nam aż 13 hymnów ku chwale komunikacji, edukacji i defekacji publicznej, zdrowego trybu życia, ochrony przyrody oraz niestrawności politycznej. Czternasty hymn jest tajemniczy i nie ma tytułu, ale ma przesłanie.

Cremaster_front

Przesłanie ma też Badhed:

„Zdecydowanie najcięższa i najspójniejsza muzycznie płyta w dyskopatii Cremaster. Życie zrobiło się cięższe, szybsze, brutalniejsze, to i ostatnia nasza ekskrementacja muzyczna i tekstowa również. Humoru też nie zabraknie, bo i raz na tydzień po pijaku każdy się nieśmiało zaśmieje.”

Cremaster_hord_fot_Michał-Szwerc

Dopóki samozwańcza spółdzielnia pracy nie zrobi tego, co do niej należy, możecie przedwcześnie radować się tymi dziełami dzięki staropolskiej gościnie Musick Magazine:

http://www.musickmagazine.pl/archiwa/6467

Płytę nagrano tak jak umiano, a umiano dobrze, bo w pocie czoła na próbach długo ćwiczono, w Torowa Studio w Rzeszowie. Wymyślili ją Kiwi z Badhedem i trochę Hubert Więcek. O życiu opowiedział Tektur z pomocą Badheda i Dominiki Kobiałki w jednej piosence. Okryciem wierzchnim całość okrył Ataman Tolovy, a na pastwę losu znowu postanowili wydać Defense Records razem z Mythrone Promotion.



Comments are closed.